O mnie

Urodziłam się w określonym punkcie czasoprzestrzeni, a rodzice rodzice podarowali takie a nie inne geny. Ile zatem jest mojej winy w tym, że jestem jak jestem? Niewielka.
Musiałam jednak na tym Świecie, pożyć ponad pół wieku by to zrozumieć. Mój Wrodzony Brak Pewności Siebie zdołałam zresztą przekonać do moich, skądinąd samodzielnych wniosków, dopiero po przeczytaniu książki "Geny i charakter".

Niedawno zatem dopiero przestałam się winić za to, nie jestem Kobietą Doskonałą. Nie chcę dłużej gra roli:

a)opiekuńczej matki moich trojga dzieci(Synka, Syneczka i Córci);
b)żony wspierającej męża we wszystkich poczynaniach (naukowych i nienaukowych);
(na kochankę się nie załapałam, więc nigdy nie cierpiałam, że nie byłam dostatecznie czuła);
c)radośnie uśmiechniętej praczki i prasowaczki;
d)bezszelestnej sprzątaczki;
e)doskonałej kucharki;
f)automatycznej zmywarki;
g)wybitnego chemika.

Czy to nie brzmi jak "Manifest rewolucyjny Kury Domowej"? Pewno by i brzmiało, gdym ogłosiła go 20 lat temu. A teraz? Nasz mały rodzinny świat wcale się nie zawalił.
Okazało się, większości tych ról nie muszę grać bo:

ad.a) Dwoje starszych dzieci (Synek i Córcia) i tak opuściło progi naszego mieszkania, a i Syneczek ukończył 18 lat i powoli staje się partnerem;
ad.b) Mąż zajęty habilitacją, i tak nie zauważył spadku mojego zainteresowania swoją osobą;
ad.c)Zaczęłam kupować lepsze proszki i zmiękczacz do tkanin zamiast prasowania;
ad.d)"Naszą" część mieszkania zaczął sprzątać mąż, traktując to jako powrót z Przestrzeni Pseudokrasowej do Realu a do pokoju Syneczka przezornie nie wchodzę;
ad.e)Gotuję jak najprostsze i najmniej czasochłonne obiady, planując je z wyprzedzeniem;
ad.f)Póki co patrz ad.d)ale w najbliższym czasie kupię faktycznie zmywarkę;
ad.g) W pracy spokojnie czekam na emeryturę - proch i wiele innych rzeczy już dawno wymyślono.