Niewiele komentarzy na moim blogu, ale jak się coś pojawi, to cieszę się w dwujnasób. Po słowach zachęty ze strony ajec, nie pozostawało mi nic innego jak coś nowego zrobić i napisać. Dzięki.
Postanowiłam więc, że wreszcie wejdę w rolę babci. Najwyższa pora by zrobić coś dla mojej wnuczki.
Przejrzałam swoje "pamiątki socjalizmu" i z przykrością stwierdziłam, że ostatnia pora by piękny, niebieski "Anitex"(późny Gierek)na coś jeszcze się przydał.
Za rok, gdy Ola pójdzie do żłobka, koleżanki szybko wytłumaczą jej, że i kolor nie ten i na sukience brak firmowej metki, nie mówiąc o niemodnych kwiatkach.
Tak więc dziergałam, dziergałam i w końcu wydziergałam.
Zanim skończyłam Ola zdążyła już na tyle urosnąć, że całkiem niezła okazała się w roli modelki. Tu prezentuje kwiatki na karczku sukienki.
Na kolejnym zdjęciu reklamuje się jako przyszła baletnica. Uwielbia tańczyć. Tańczy nawet przy dźwiękach młota pneumatycznego.
Ola w roli poskramiaczki Miki, suczki, która przezornie nie zmieściła się w kadrze.
Może jednak nie tancerka a przyszła intelektualistka?
śliczna sukienka, a i modelka zadowolona:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dobrze że blog ruszył. Koszulki na jajka już dawno "zgapiłam" i czekam na dalsze inspiracje rówież innymi pracami.
OdpowiedzUsuńŚliczna jest :)
OdpowiedzUsuńLepsza od niektórych ubrań z firmową metką ;)
Dziękuję za schematy na koszulki na jajka :)
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrowych i pogodnych Świąt Wielkanocnych.
http://babciamaksia.blogspot.com/2013/03/zdrowych-wesoych-swiat.html
bardzo ładna sukienka :)
OdpowiedzUsuń