Pani"F" miała rację, znacznie trudniej jest rysować schematy niż tworzyć nowe szydełkowe dzieła. Minęło kilka dni od ostatniego wpisu a schematów jak nie ma. Fakt nie ma też odwiedzajacych nie liczac najmłodszego syna, który wpisał się dodajac mi otuchy. Jednak dziś sobota, i jak tego nie zrobię, będzie znaczyło że znów się poddałam.
Góralką jestem niestety tylko "po kądzieli". Gdyby nie ten fakt, zapewne masz bilans medalowy Zimowych Igrzysk olimpijskich wyglądał by inaczej. Nistety domieszka niegóralskiej krwi sprawiła, że zamiast biegać na nartach, chodzę - i to tylko z kijkami. ( Oczywiscie mogę to robić tylko wtedy gdy nie chodzę z siatkami.)
Przeczytałam kiedyś w gazecie, że pół godzinny spacer z kijkami cztery razy w tygodniu zaspokaja tygodniowe zapotrzebowanie na endorfiny. Ja, nie dość że chodzę ostatnio codziennie, to dziś zafundowałamm sobie dwugodzinny rundę. Zdecydowanie przedawkowałam. Przedawkowałam i pomogło. Ruszyłam z miejsca.
Na wypadek, gdyby na moją stronę, trafił ktoś rzeczywiście zainteresowany schematami, każdej koszulce poświęcę odzielnego posta.
sobota, 6 marca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wpisuję się, aby również dodać Ci otuchy - a przy okazji wyrazić podziw dla Twojej cierpliwości w tworzeniu tych Twoich maleńkich dzieł sztuki !
OdpowiedzUsuńMarcin
Ja również dodaje otuchy, właśnie zaczynam swoją przygodę z blogiem i pomyślałam że ładnie ozdobione jajka szydełkiem to jest coś :) szukając wzorów trafiłam tutaj i będę próbować. Jeśli coś mi wyjdzie, mogę dać odnośnik do Pani strony? Pozdrawiam i dziękuję za piękne wzory koszulek.
OdpowiedzUsuń